Gdy po podkarpackim Grębowie huknęła wieść, że wystrojone panie i eleganccy panowie pracujący w tamtejszym banku okazali się wilkami w owczej skórze. Na czele gangu, który wyprowadził z kasy grube miliony, stała 68-latka.
Gdy po podkarpackim Grębowie huknęła wieść, że wystrojone panie i eleganccy panowie pracujący w tamtejszym banku okazali się wilkami w owczej skórze. Na czele gangu, który wyprowadził z kasy grube miliony, stała 68-latka.