Korespondencja pomiędzy szefem kancelarii premiera, a szefem CIRu Tomaszem Matynią byłaby nawet zabawna, gdyby nie fakt, że jest dowodem na to, że obaj wysoko postawieni urzędnicy z pełną świadomością i premedytacją łamali prawo.
Korespondencja pomiędzy szefem kancelarii premiera, a szefem CIRu Tomaszem Matynią byłaby nawet zabawna, gdyby nie fakt, że jest dowodem na to, że obaj wysoko postawieni urzędnicy z pełną świadomością i premedytacją łamali prawo.