Aż 30 tys. zł kary miała otrzymać jedna z restauracji pod Krakowem, która otwarła się pomimo rządowych zakazów. Informacja ta szybko została jednak zdementowana przez krakowskich restauratorów, którzy określili ją mianem „propagandy rodem z PRL-u”.
Aż 30 tys. zł kary miała otrzymać jedna z restauracji pod Krakowem, która otwarła się pomimo rządowych zakazów. Informacja ta szybko została jednak zdementowana przez krakowskich restauratorów, którzy określili ją mianem „propagandy rodem z PRL-u”.