Przyłapany podczas zamieszek na Kapitolu lewicowy aktywista twierdził, że był tam tylko po to, żeby dokumentować to, co robi prawica. Teraz okazuje się, że namawiał innych do przemocy – i usłyszał już z tego powodu zarzuty federalne.
Przyłapany podczas zamieszek na Kapitolu lewicowy aktywista twierdził, że był tam tylko po to, żeby dokumentować to, co robi prawica. Teraz okazuje się, że namawiał innych do przemocy – i usłyszał już z tego powodu zarzuty federalne.